MZK kontra zima
Ostatnie kilkadziesiąt godzin to była prawdziwa mordęga dla pasażerów Miejskiego Zakładu Komunikacji oraz pracowników spółki. Opady śniegu mocno sparaliżowały miejską komunikację.
Oblodzone drogi, korki i żółwie tempo poruszania się pojazdów w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin spowodowały spore opóźnienie w funkcjonowaniu MZK. Pasażerowie nerwowo zerkali na zegarki, a autobusu wciąż nie było… Jak zapewnia prezes MZK Piotr Janczar pomimo opóźnień wszystkie autobusy obsłużyły swoje kursy:
Nasi pracownicy na bieżąco usuwali skutki zimy. Byliśmy w kontakcie z kierowcami, tam gdzie nie dało się przejechać nasi pracownicy techniczni pomagali. Opanowaliśmy sytuację, były opóźnienia ale dojechaliśmy wszędzie.
Ponadto jak dodaje prezes od wczesnych godzin porannych służby MZK odśnieżały także przystanki.