Dziś obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia, który stwarza nam doskonałe warunki to przeanalizowania naszego stylu życia. Pandemia COVID-19 nie zwalnia tempa. Każdego dnia słyszymy o nowych zakażeniach, a także liczbie zajętych, szpitalnych łóżek. W tym dniu o własnym zdrowiu powinni pomyśleć zwłaszcza palacze, którzy z każdym, kolejnym wypalonym papierosom szkodą nie tylko sobie, ale również swoim bliskim. Palaczu, idealny moment na pożegnanie się z nałogiem nie nadejdzie. Może właśnie dzisiaj postanowisz puścić ostatniego „dymka”?

Palenie w liczbach

Na całym świecie mamy aż 1.3 miliarda palaczy, z czego blisko 8 milionów z nich to Polacy. Wskutek palenia papierosów każdego roku życie traci aż 7 milionów palaczy. Do tej liczby trzeba dodać około 1.2 miliona zgonów wywołanych biernym paleniem. Okazuje się, że nie musisz palić, aby umrzeć od papierosów. Wdychając toksyczne substancje zawarte w dymie, wydajesz na siebie wyrok.

Palenie to nie jedyny problem. Według Światowej Organizacji Zdrowia obok palenia tytoniu równie groźna jest cukrzyca. Okazuje się, że aż 6% globalnej populacji choruje właśnie na cukrzycę. W naszym kraju z tą chorobą walczy co jedenasty, dorosły Polak. Prognozy WHO są jasne. Jeżeli liczba palaczy i osób chorujących na cukrzycę będzie się utrzymywać na podobnym poziomie, to XXI wiek upłynie pod znakiem dwóch, wielkich epidemii – cukrzycy i palenia tytoniu.

Rzuć palenie już dziś!

Przecież przepis na zdrowy styl życia jest prosty: uprawiać sport, zdrowo się odżywiać i rzucić używki, np. alkohol czy papierosy. Gorzej mają palacze, którzy nie potrafią się wyrwać ze szponów nałogu. Zdajemy sobie sprawę, jak trudne jest to zadanie, ale warte swojej ceny – zdrowia. Palaczu, masz tylko jedno zdrowie i to właśnie o zdrowie powinieneś zadbać w pierwszej kolejności. Idealny moment na rzucenie palenia nie spadnie z nieba, inicjatywa musi wyjść od Ciebie!

Jeżeli nie jesteś w stanie rzucić z dnia na dzień, rozważ zastąpienie tradycyjnego papierosa jego mniej szkodliwą dla zdrowia wersją jak elektroniczny papieros czy podgrzewacz tytoniu typu IQOS.

Czym są bezdymne produkty?

Dobre pytanie. Bezdymne produkty, w przeciwieństwie do tradycyjnego papierosa, nie generują dymu, ale aerozole. Czemu o tym wspominamy? Bo okazuje się, że to nie nikotyna, ani nie tytoń, ale dym jest głównym problemem! Powstaje on podczas spalania tytoniu w bardzo wysokiej temperaturze. I jest w nim cała Tablica Mendelejewa: szkodliwe substancje, jak tlenek węgla czy substancje smoliste, które przyczyniają się do rozwoju chorób odtytoniowych, w tym nowotworów.

W aerozolach z produktów bezdymnych nie ma wielu toksyn, które są w dymie z papierosów. A te, które są – występują w znacznie niższych stężeniach niż w dymie z papierosa. W produktach bezdymnych nie tylko nie ma dymu: nie ma też zapachu, żaru ani popiołu.

– Najważniejsze jest minimalizowanie szkodliwego oddziaływania wyrobów tytoniowych. Zamiast papierosów, w których tytoń jest spalany w temperaturze nawet 900 stopni, pacjenci mogliby stosować urządzenia podgrzewające tytoń do 350 stopni. Spowoduje to spadek zawartości substancji mutagennych oraz pozostałych szkodliwych składników tytoniu, nawet o 90 proc., przy jednoczesnym zachowaniu takiej samej ilości nikotyny, która zaspokaja nałóg palacza. Warto jest zrobić choćby malutki krok w kierunku rzucenia palenia, jeśli nie możemy się zdecydować na duży krok. Jeżeli powiemy, że zwykły papieros jest szkodliwy w 100 proc., to cygaro – które się pyka, a nie nim inhaluje, czy fajka – szkodzą nam w 25 proc., a tytoń podgrzewany – w 5 proc. – zaznaczał prof. Piotr Kuna w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej (PAP).

Oczywiście, najlepszą opcją dla palaczy jest zawsze zerwanie z nałogiem! Gdy jednak to się z jakichś powodów nie udaje, albo gdy palacz nie chce rzucić – produkty bezdymne, mimo że nieobojętne dla zdrowia, mogą być lepsze niż dalsze palenie.