Gdzie podziała się krowa?
Tak głośno o Nysie nie było w ogólnopolskich mediach od dawna. Nasze miasto znalazło się na ustach wielu osób niestety nie za sprawą ściągnięcia wielkiego inwestora, a za sprawą krowy, która postanowiła zamieszkać nad Jeziorem Nyskim.
Starosta ruszył z odsieczą
Sympatyczna krowa czuła pismo nosem, bowiem już trzy tygodnie temu uciekła z transportu do rzeźni. Od tego czasu zwierze postanowiło zamieszkać na jednej z wysp Jeziora Nyskiego w południowej części. Krowa weszła do wody i przepłynęła na sąsiednią wyspę. Widziałem jak nurkowała pod wodą – relacjonował w Nowej Trybunie Opolskiej naoczny świadek całego zdarzenia.
Krowę przejmuje starosta i nie może być zabita – powiedział Radiu Opole starosta Czesław Biłobran, który znany jest nie tylko z miłości do kapeluszy ale również i do zwierząt. Starosta przy swoim domu ma prawdziwy folwark – ze słynną kózką Józią na czele.
Krowy przez kilka tygodni nie schwytał jej właściciel, który dokarmiał zawierzę i czekał na dogodną okazję. Sztuka pojmania krowy uciekinierki nie powiodła się również ratownikom WOPR.
Ostatnimi czasy starostwo promuje region jako krainę miodów, w związku z czym postanowiono również przygarnąć krowę.
Jak kamień w wodę
Krową zainteresował się nie tylko starosta, ale również i organizacje oraz osoby z całego kraju. Ostatnie dni upłynęły na poszukiwaniu krowy-uciekinierki. Zaginionego zwierzęcia nie udało się namierzyć żadnej z ekip dziennikarskich – dokonał tego dopiero Maciej Zych, których do poszukiwań zaangażował swojego niezawodnego, latającego drona.