Imigranci, biogazownia, geotermia i inwestycje. Wywiad z burmistrzem Kordianem Kolbiarzem
„Ubolewam nad tym, bo takie wrzutki kompletnie nie mają uzasadnienia w faktach” – tak sprawę nielegalnych imigrantów w Nysie w rozmowie z nami skomentował Kordian Kolbiarz. Z burmistrzem rozmawialiśmy również między innymi o biogazowni w Domaszkowicach, budowie kotła przy Nyskiej Energetyce Cieplnej, geotermii oraz nowych inwestycjach.
NysaInfo.pl: Na ostatniej sesji Rady Miejskiej poruszono temat grupy kilkudziesięciu nielegalnych uchodźców w Nysie. Jak skomentuje pan tę sprawę?
Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy: Ubolewam nad tym, bo takie wrzutki kompletnie nie mają uzasadnienia w faktach. Otrzymałem kilkanaście informacji poprzez mój facebookowy profil, w tym filmiki z jakiejś stacji paliw w okolicach Nysy. Fakty są jednak takie, że w Nysie nie ma uchodźców. Nie mamy żadnej formalnej wiadomości potwierdzającej obecność grupy uchodźców w Nysie. Jest to jedynie sfera plotek. Być może są to jacyś pracownicy zatrudnieni w lokalnych firmach, na budowach przy różnych inwestycjach, studenci lub ludzie, którzy przyjechali do nas na jakiś czas i korzystają z usług, które świadczymy w naszym mieście.
Prawo i Sprawiedliwość bije polityczną pianę?
Nie wiem, czy polityczną pianę, ale mam takie przekonanie, że część radnych, którzy zaczęli swoją przygodę w tej kadencji, chce za wszelką cenę zaistnieć, jednak nie zawsze idzie to w kierunku jakiejś mądrej wypowiedzi. Czasami jest to bardziej dyletanckie, ale takie jest prawo radnych. Mają możliwość swobodnie wypowiadać się na dowolny temat. Każdy szuka jednak czegoś, czym mógłby zaistnieć w przestrzeni publicznej.
W maju zobaczyliśmy na ulicach Nysy widok, którego nie było od dłuższego czasu, w zasadzie od kilku lat. Mieliśmy mianowicie protest mieszkańców dotyczący kwestii budowy biogazowni w Domaszowicach. Ten temat wzbudza wiele kontrowersji. Zapowiedział pan w mediach społecznościowych zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w tej sprawie.
Docierają do nas różne głosy, pod urzędem mieliśmy zresztą protest mieszkańców w tej sprawie. My wszystkie te racje rozumiemy. Staramy się w jakiś sposób tłumaczyć naszą rolę w tych procesach inwestycyjnych. W przypadku biogazowni nasza rola jest jedynie urzędnicza. Jeżeli trafią do nas dokumenty z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, wówczas staniemy przed decyzją, czy wydać odpowiednią zgodę, czy nie. W tej sprawie nie ma miejsca na uznaniowość z naszej strony.
Chcielibyśmy na tej sesji wyjaśnić kwestie związane z całą biogazownią. Mam nadzieję, że z zaproszenia skorzysta przedstawiciel inwestora, który wytłumaczy, na czym ta inwestycja polega. Wszyscy mają mnóstwo pytań, więc takie spotkanie w ramach sesji nadzwyczajnej poświęcone jedynie temu tematowi pozwoli rozwiać wątpliwości i odpowiedzieć na część lub większość pytań. Mam to już uzgodnione z panią przewodniczącą Jolantą Trytko-Warczak. Termin sesji nie jest jeszcze do końca znany, ale prawdopodobnie odbędzie się ona w drugiej połowie sierpnia, myślę, że tuż przed sesją tradycyjną, tą powakacyjną.
Docierają do nas sygnały, że część konsorcjum, które budowało nowy kocioł przy Nyskiej Energetyce Cieplnej, wycofało się z inwestycji. Czy to jedynie sfera plotek, czy faktycznie coś jest na rzeczy?
Konsorcjum nadal jest wykonawcą tej inwestycji, natomiast są pewne przetasowania wśród udziałowców. Nie ma żadnego zagrożenia dotyczącego tej budowy, ona ruszy. Jeżeli chodzi o prace ziemne, to stanie się to bardzo szybko. Przez jakiś czas trwało przeprojektowywanie i różnego rodzaju negocjacje pomiędzy udziałowcami a inwestorem, czyli również nami.
Wszystko jest już, z tego co wiem od kilku dni, dograne, domówione i podpisane. Teraz prace będą już bardzo widoczne, bo co najważniejsze, harmonogram został podtrzymany, czyli termin oddania do użytku kotła na paliwo RDF nie jest zagrożony. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Były pewne zawirowania pomiędzy udziałowcami, natomiast nie ma to przełożenia na oddanie kotła w pierwotnym terminie.
Czytałem ostatnio wywiad z prezesem NEC-u Arturem Pawlakiem w Nowej Trybunie Opolskiej. Włos na głowie się jeży, co będzie, jeśli dalej zostaniemy przy węglu.
Myślę, że musimy większy akcent i więcej wysiłku włożyć w edukowanie i informowanie naszych mieszkańców, na czym polegają te zmiany, o których słyszymy, które obserwujemy w telewizji lub widzimy, patrząc za okno. Cały czas mam takie wrażenie, że przyjmujemy, iż musimy odejść od węgla, natomiast nie przejmujemy informacji o kosztach i o metodach, jak to należy zrobić. Na przykład paliwo RDF to paliwo ekologiczne, pozyskiwane z części odpadów, które każdego dnia wyrzucamy.
One do nas wrócą w postaci paliwa, które będzie zasilać nasz nowy kocioł. Wiemy, że są pewne środowiska, które upatrują w tym jakiegoś kataklizmu ekologicznego, jednak jest to kompletną bzdurą. Akcje informacyjne muszą być prowadzone na większą skalę, bo część osób, które kompletnie nie mają wiedzy i doświadczenia w tym zakresie, niestety gra na ludzkich emocjach, mówiąc o rzeczach, które są nieprawdziwe i kłamliwe. Niestety, nie szukamy prawdy w podręcznikach, w rozmowach z ekspertami, tylko w internecie, który jednak jest jaki jest. To zlepek różnego rodzaju informacji, które najczęściej nie są prawdziwe.
Będąc przy temacie odchodzenia od węgla, jak wygląda sprawa odwiertów geotermalnych w Nysie?
Jesteśmy tuż przed podpisaniem umowy z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska. Jak tylko będzie ona podpisana, ruszamy z przetargiem, na pewno będzie to w tym roku. Odwiert fizycznie będzie miał z kolei miejsce na wiosnę przyszłego roku i będzie trwał około roku, następnie będziemy analizować jego efekty.
Jeżeli dowiercimy się do wód – a przypomnę, że wiercimy na głębokość ponad 2 kilometrów – i jeżeli wody geotermalne mają takie parametry, które pozwolą tę wodę wpuścić w nasz system ciepłowniczy, wówczas najbliżej położone budynki wielorodzinne, czyli wieżowce na ulicy Kościuszki i Ujejskiego, będą zasilane ciepłą ekologiczną wodą. Będzie ona tańsza.
Nie będziemy musieli spalać tysięcy ton węgla, żeby podgrzać wodę dla mieszkańców. Ciepła woda będzie pochodziła ze źródeł geotermalnych, z naszych zasobów naturalnych. Myślę, że cały ten proces to kwestia przynajmniej 2 lat.
Przechadzając się przez centrum, można zauważyć, że główna ulica jest wyremontowana, Rynek jest odnowiony, jednak idąc ulicą Bracką, widać, że w pewnym momencie się to urywa. Natrafiamy na betonowe płytki. Parę lat temu rozmawialiśmy na temat dokończenia remontu tej ulicy. Wtedy były takie plany, czy są one nadal aktualne?
Oczywiście. Przypomnę jednak, że cały remont śródmieścia był sfinansowany ze środków przeznaczonych na ograniczanie emisji spalin. Głównym obszarem remontu musiała być główna arteria, z której korzystają samochody. To, co jest w śródmieściu, łącznie z częścią płyty rynku, to są właśnie inwestycje zrealizowane z pieniędzy przeznaczonych na ograniczanie emisji spalin. Dróg, ulic i uliczek dochodzących do Rynku jest całkiem sporo, a część z nich wymaga remontu.
Teraz chcemy jednak skupić się na tych dzielnicach Nysy, gdzie są drogi gruntowe, gdzie mieszkańcy od wielu lat proszą o drogi bitumiczne lub z kostki. Estetyka śródmieścia jest dla nas bardzo ważna. Będziemy chcieli aplikować o środki zewnętrzne, żeby jak najmniej pieniędzy z kasy gminy szło na remont dróg, które już są funkcjonalne i użytkowane, jednak ich jakość i estetyka wymagają poprawy.
Podejrzewam, że też będziecie chcieli sięgnąć po środki na remont Rynku Solnego i Placu Kościelnego. Takie zapowiedzi pojawiały się w przestrzeni publicznej.
Mamy jeszcze mnóstwo do zrobienia. Jest Rynek Solny i Plac Kościelny, ale także skwer przy ulicy Ogrodowej, który wymaga rewitalizacji. Mamy też polankę, skwerek vis-à-vis Nyskiego Domu Kultury, na której teraz jest dziki parking. Takich enklaw, które jeszcze nie są uporządkowane, jest w naszej Nysie sporo. Są też podwórka, przede wszystkim w śródmieściu, które wymagają kapitalnego remontu.
W internecie można natrafić na grafiki dotyczące planów drastycznego podniesienia przez spółkę AKWA cen wody. Pojawiają się zarzuty, że burmistrz nic nie robi w tym temacie. Spora część tych informacji to wynik działań radnego Sławomira Siwego.
To właśnie jest przykład tego, o czym już mówiłem. Nie rozumiem radnych, którzy są po raz pierwszy w Radzie Miejskiej i którzy chcą za wszelką cenę zaistnieć. Często używają haseł popularnych wśród części mieszkańców, którzy nie zastanawiają się, skąd bierze się cena wody. Gdyby tak posłuchać poszczególnych radnych, zwłaszcza tych nowych, to gdyby zestawić wszystkie ich oczekiwania i wnioski w jedną całość, pewnie musielibyśmy jutro wszyscy razem uciekać z Nysy i kłódkę na murach powiesić.
Domaganie się wielu projektów naraz, które są ze sobą sprzeczne, to czysty populizm i demagogia. Trudno mi rozmawiać z takimi dyletantami, bo nie ma mowy o faktach. Mówimy jedynie o emocjach, odczuciach i oczekiwaniach poszczególnych osób. Istotne są jednak fakty i prawda. Jeżeli z jednej strony oczekujemy, abyśmy nie płacili nic za odpady, wodę, śmieci, żłobek, przedszkole – to super, natomiast gmina jest organizmem wspólnotowym, który polega też na współfinansowaniu tych usług komunalnych, więc cena za wodę jest również składową wielu elementów. Większość nowych domów, których mieszkańcy również narzekają, że nie są podłączeni do wody, jak tylko tego chcą, to są inwestycje spółki komunalnej, które właśnie są prowadzone w związku z ceną za sprzedaż wody i odbiór ścieków.
Powtarzam to naczynia połączone. Z jednej strony ten sam pan mówi o tym, że nie podłączamy domów do wody, a z drugiej strony nie chce podwyżek rachunków za wodę. To się rozjeżdża, a trzeba być konsekwentnym. Jeżeli mówimy o tym, że nie podwyższamy ceny za wodę, ustalmy, że od 1 stycznia nie podłączamy żadnego nowego obiektu do wodociągu – wtedy ceny za wodę nie wzrosną.
Uda się w tym roku rozwiązać kwestię śliskich płytek przy Centrum Przesiadkowym?
Myślę, że tak. Wszystkie te płytki już lekko modyfikowaliśmy w kierunku poprawy bezpieczeństwa tuż przed otwarciem, ale nie wszystkie rozwiązania przyniosły zamierzony efekt. Na pewno będziemy się tą sprawą zajmować – to są kwestie bezpieczeństwa, a ono jest najważniejsze. Mamy kilka spostrzeżeń wynikających z własnych obserwacji, ale również uwag mieszkańców i użytkowników. Na pewno prace będą prowadzone tak, aby przed sezonem jesienno-zimowym bezpieczeństwo było na wyższym poziomie.
Dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję.