Czy na stacjach zabraknie paliwa? Dezinformacyjna wojna trwa
Poniedziałkowy wieczór to istne szaleństwo wśród wielu kierowców – jedź na stację, bo zabraknie paliwa, jedź na stację bo zaraz będzie litr po 10zł – takie informacje rozeszły się błyskawicznie w sieci.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Gigantyczne kolejki do stacji paliw paraliżowały ruch. Kierowcy lali benzynę do baków i karnistów. Czy faktycznie paliwa może zabraknąć? Sytuacja za naszą wschodnią granicą oczywiście nie napawa optymizmem, jednak największy koncern paliwowy w Polsce zapewnia, że nie ma mowy o brakach w zaopatrzeniu.
Jak się okazuje panika nie wzięła się z niczego:
Komunikat
- W ciągu ostatnich 48 godzin eksperci Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych zidentyfikowali działanie przynajmniej 3 zorganizowanych grup roboczych, prowadzących dezinformację w obszarze polskich mediów społecznościowych – szczególnie w kanałach Facebook i Twitter. Łączne dotarcie komunikatów tych grup estymowane jest na poziomie 2 milionów kontaktów z informacjami.
- Grupy te prowadzą działalność poprzez implementację wpisów w wątkach dyskusyjnych dotyczących sytuacji na Ukrainie, ale także organizacji międzynarodowych (UE, NATO) oraz sytuacji gospodarczej Polski. Prowadzą one konta o jawnie prorosyjskiej orientacji i popierają rosyjską agresję na Państwo Ukraińskie. Ich przekazy dążą także do dyskredytacji władz Polski i ww. organizacji oraz poprawiania wizerunku Federacji Rosyjskiej.
- W ostatnim czasie grupy te szczególnie nasiliły swoje działanie w zakresie dezinformacji na temat cen i dostępności paliw w Polsce oraz osłabiania marek polskich przedsiębiorstw.
- Pomimo wielokrotnej blokady przez serwisy społecznościowe kont tychże grup, wciąż tworzą one nową infrastrukturę do prowadzenia działań.