J. Sanocki – Sędzia skazuje niewinnego człowieka
Powraca sprawa gróźb karalnych pod adresem posła Janusza Sanockiego, do której doszło 2 lata temu. Sąd ma osobę, która przyznała się winny. Problem w tym, że jest to osoba niepełnosprawna umysłowo, a Janusz Sanocki mówi wprost, że “to nie ten człowiek” i składa wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędzi Katarzyny Czerwińskiej-Koncur.
Świadkowie swoje, a sąd swoje…
Janusz Sanocki zwołał dziś konferencję prasową w tej sprawie. Chodzi o wydarzenia sprzed 2 lat, kiedy to w podwórku przy ulicy Prudnickiej koło biura poselskiego, nieznany sprawca skierował groźby karalne w kierunku posła. Janusz Sanocki sprawę zgłosił na Policję. Po czasie schwytano osobę, która miała kierować te groźby, jednak zdaniem posła sąd skazuje niewinnego człowieka.
Zarówno nyska prokuratura jak i sąd prowadzą postępowanie i oskarżają niewinnego człowieka, człowieka upośledzonego umysłowo. Ta osoba została wzięta jako pierwsza-lepsza w celu odfajkowania wykrywalności przez Policję i prokuraturę. Ja świadczę o jego niewinności.
Janusz Sanocki
Policja złapała pierwszego z brzegu, który im pasował, a prokurator Gawęda-Burcek podpisała to nie patrząc nawet na zapis monitoringu, który zarejestrował całe zdarzenie – kontynuuje poseł. Pomimo zapisu monitoringu jak i zeznań drugiego świadka sąd dalej rozpatruje sprawę. Ponadto, aby rozwiać wątpliwości – powołani zostali biegli sądowi, którzy przyjechali do Nysy aż z Lublina (ponad 500 km!), aby porównać sylwetkę Adama Pyki z osobą zarejestrowaną na monitoringu.
“Proces” Franza Kafki to jest przedszkole przy tym co robią w Nysie panie Czerwińska-Koncur oraz Gawęda-Burcek. To nie może być tak, że wymiar sprawiedliwości to jakieś prywatne ranczo sędzi Czerwińskiej-Koncur, która w tym wypadku popełnia przestępstwo. Ponadto sędzie ścigając człowieka niewinnego ochrania prawdziwego sprawcę. Jest to przykład zgnilizny tego systemu.
Janusz Sanocki