Rosną rusztowania
Kościół św. Jakuba to nie tylko jeden z najcenniejszych zabytków architektury gotyckiej na Śląsku ale również i symbol Nysy (do 1945 roku funkcjonowała także wieża ratusza jako obiekt charakterystyczny dla Śląskiego Rzymu). W końcu doczeka się generalnego remontu. Wokół świątyni już rosną rusztowania.
Przez ostatnich kilka lat parafia św. Jakuba starała się pozyskanie środków na kompleksową renowację świątyni, czego w końcu udało się dopiąć. Blisko 17 milionów złotych pochodzić będzie z tzw. Kontraktu Terytorialnego, natomiast 3 miliony złotych będą stanowiły wkład własny parafii. Zakres prac jest naprawdę duży w związku z czym remont tej cennej świątyni potrwa aż 3 lata.
Dzięki pozyskanym funduszom uda się dokończyć remont jednego z najbardziej stromych dachów w Europie, który łącznie posiada ponad 4 tysiące m2 powierzchni i mierzy 27 metrów wysokości. W ostatnich latach udało się wymienić część poszycia dachowego oraz pokryto 14-metrową wieżyczkę nowa blachą miedzianą. Do pokrycia dachu została ponownie użyta dachówka rzymska.
Kolejne wielkie zadania związane z remontem to wyczyszczenie elewacji. Przez blisko 600 lat (obecny kościół powstał w latach 1392, 1410-1430) mury pokryły się wiekowym brudem, który tylko utrwalił pożar kościoła w 1945 roku i późniejsze zanieczyszczenie środowiska. Będzie to z pewnością jeden z bardziej efektownych momentów całej inwestycji, ponieważ mury od ziemi, aż do korony mają ponad 27 metrów wysokości. W kilku miejscach można zobaczyć jak wyglądają cegły po odczyszczeniu – naszym oczom ukazuje się piękna pomarańczowa cegła, która jest przekładana ciemną tzw. zendrówką tworząc wzory całej powierzchni ścian. Ponadto przypory elewacji głównej oraz zakrystii zdobią bogato zdobione kamienne sterczyny, które znajdują się obecnie w rozsypce. Konserwatorzy odnowią również kamienny herb biskupa Baltaza, który jest umiejscowiony w szczycie głównym. Został tam wmurowany po odbudowie świątyni, po pożarze który miał miejsce w 1542 roku.
Kolejny front robót będzie się toczył wewnątrz obiektu. Tu fachowcy będą ponownie musieli wspiąć się po wysokich rusztowaniach, bowiem na remont czekają również sklepiania w nawie głównej oraz nawach bocznych i w obejściu prezbiterium. Tynki z lat 50. XX wieku są w bardzo złotym stanie. Przyczyniła się do tego zarówno technologia jak i swojego rodzaju pośpiech przy odbudowie oraz fatalny stan dachu. Przez dziury w poszyciu sklepienia były zalewane po niemal każdym deszczu. Oprócz wątpliwych walorów estetycznych części tynku mogłyby niedługo spaść.
Prace już ruszają. Wokół świątyni rosną pierwsze rusztowania od strony Placu Katedralnego.