Areszt za spowodowanie i ucieczkę z miejsca wypadku
Na trzy miesiące do aresztu trafił 24-letni mieszkaniec powiatu nyskiego. Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Poszkodowani uczestnicy, którym kierowca nie udzielił pomocy, trafili do szpitali. Podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności nawet do 12 lat.
Do wypadku doszło 17 sierpnia późnym wieczorem na trasie DW 401 Skroszyce-Stary Grodków. Z ustaleń funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Nysie wynika, że kierujący bmw nie zachował bezpiecznej odległości między pojazdami w wyniku czego wjechał w tył jadącego przed nim renault. W tym pojeździe podróżował 44-letni kierowca wraz z dwójką pasażerów, 27-letnia kobietą i 9-letni chłopcem. W wyniku zdarzenia renault zjechał na przeciwległy pas jezdni po czym uderzył w przepust wodny, a następnie się zapalił.
Natomiast kierujący bmw odjechał, nie udzielając pomocy poszkodowanym, a następnie po kilkuset metrach porzucił auto. Pomocy poszkodowanym udzieliły inne osoby przejeżdżające w pobliżu. Ciężko ranny kierowca został przetransportowany przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe do szpitala w Opolu.
W wyniku swoich działań, w niespełna 3 godziny po zgłoszeniu, 24-letni mężczyzna został zatrzymany przez nyskich funkcjonariuszy. Mężczyzna ukrywał się przed policjantami. W momencie zatrzymania mężczyzna miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu.
Sprawca trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzuty m.in. spowodowania wypadku drogowego i ucieczki z miejsca zdarzenia.
Sąd w Nysie zastosował wobec 24-latka tymczasowy areszt na trzy miesiące. Podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności nawet do 12 lat.
źródło: KPP Nysa