B. Juralewicz – Najchętniej chciałabym mieć same nowe autobusy
PKS Nysa odmładza swoją flotę. Jak spółka radzi sobie w tych ciężkich czasach? Rozmawiamy o tym z prezes – Beatą Juralewicz.
NysaInfo: PKS odmładza swoją flotę, cóż to za pojazdy trafiły pod skrzydła waszej spółki?
Udało nam się zakupić 9 autobusów. Nie są one nowe, ale są w dobrym stanie i o wiele lepsze niż te które użytkujemy obecnie. Chcielibyśmy w dalszym ciągu modernizować naszą flotę.
A skąd na to wszystko pieniądze w obecnych trudnych czasach?
Zdecydowanie pomogły nam środki wspierające przedsiębiorców w czasie pandemii. Mamy dopłaty do wykonanych kilometrów tam gdzie użytkujemy linie użyteczności publicznej i to nam pozwala w bardzo dużym stopniu zrównoważyć brak biletów. Oprócz tego do przedsiębiorców kierowane były środki pomocowe w różnej formie i z części skorzystaliśmy. Dzięki temu udało nam się zachować płynność finansową a nawet możliwość inwestowania.
Czy te potrzeby inwestycyjne są jeszcze duże?
Oczywiście, są bardzo duże. Najchętniej chciałabym mieć same nowe autobusy. Kiedyś autobusy wymieniano częściej niż co 10 lat. Teraz jest to niemożliwe, a na rynku spotykamy autobusy które mają nawet 30 lat. Teraz technologie się zmieniają, pasażerowie mają coraz wyższe wymagania i należałoby się pochylić nad tymi wymaganiami. Chcielibyśmy, żeby wszystkie autobusy był nowe ale to tylko jak na razie marzenie. Nowych na razie mamy 8, w tym jeden elektryczny, który jest jedyny w Polsce jeśli chodzi o PKSy.
Dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję.