Czy radia będą musiał grać więcej polskiej muzyki?
Prawo i Sprawiedliwość co jakiś czas robi tzw. wrzutki – czy to tzw. piątka dla zwierząt, LEX TVN czy najnowszy pomysł (który już wcześniej był wspominamy) to zmuszenie stacji radiowych do zwiększenia ilości polskiej muzyki na antenie.
Sejmowa większość wisi na włosku. Poseł Paweł Kukiz, który w określonych sprawach wspiera PiS domaga się powołania komisji śledczej ds. Pegasusa. W tym samym czasie poseł Marek Suski przypomina o pomyśle radykalnego zwiększenia ilości polskiej muzyki w radiach. Paweł Kukiz co prawda jest już drugą kadencję w Sejmie, jednak w radia wciąż grają jego piosenki, z który artysta otrzymuje tantiemy.
Było 30 proc., ustawa przewiduje 50 proc. miesięcznego czasu nadawania w programie utworów muzyczno-słownych. Proponujemy co najmniej 80 proc. w godzinach 5-24 – Marek Suski, poseł PiS.
Można zwiększać w nieskończoność ilość czegokolwiek na antenie i wymuszać to pod jakimikolwiek hasłami – dziś jest to piosenka polska, o którą od dłuższego czasu walczy na antenach Paweł Kukiz ale co za dużo to nie zdrowo – jeśli w nieskończoność będziemy dorzucali jednej przyprawy do zupy przestanie ona być zupą i stanie się tą przyprawą. W przypadku radia, ludzie przestaną go słuchać i zaczną słuchać Spotify albo Apple Music. Telewizję już na tej zasadzie zabija Internet z Netflix, YouTube i setkami innych źródeł. A my mamy przecież koncesję, a w niej napisane czego i ile ma być na antenie – i na to się zgodziliśmy.
Piotr Czajkowski, właściciel Radia ONY
Nikt nie daje pieniędzy na radio komercyjne, musimy utrzymać się sami, dlaczego zasady tego biznesu czyli warunki koncesji, mają teraz się zmienić? dodaje Piotr Czajkowski.
Jedną kwestią jest zawartość anteny, a drugą sprzedaż reklam – z której utrzymują się radia komercyjne, które przecież nie otrzymują ani jednej złotówki z abonamentu.
Rynek lokalnych stacji radiowych powinien być wspierany, bo i tak już jest bardzo ciężki, jeśli nagle okaże się że zmienimy jeszcze zawartość audycji na bardziej jednorodną, obawiam się że słuchacze od radia odpłyną a wraz z nimi reklamodawcy, może to oznaczać koniec komercyjnej radiofonii w Polsce – zaznacza właściciel Radia ONY.