Czy Twierdza Nysa stanie się magnesem dla turystów?

Przez lata Gmina Nysa próbowała wypromować markę „Twierdza Nysa”, jednak rozległość nyskich fortyfikacji i kilka i innych czynników skutecznie krzyżowało plany.
O tym co obecnie dzieje się z nyskimi fortyfikacjami rozmawiamy z Anatolem Bukałą – Naczelnikiem Wydziału Kultury, Sportu, Turystyki i Ochrony Zabytków
Obecnie trwa kilka inwestycji, które mają zespolić i skonsolidować obiekty w ramach „Twierdzy Nysa”. Jakie to dokładnie zadania?
Prowadzimy analizę jak połączyć obiekty forteczne znajdujące się za rzeką, tam gdzie mamy najcenniejsze i najbardziej interesujące z punktu widzenia turysty, tj. Fort Prusy, Fort II, który jest udostępniony turystom, sucha fosa, która jest ciągiem spacerowym, a także duży obszar tzw. obwarowań jerozolimskich.
I jak to zrobić, żeby obiekty za rzeką połączyć z miastem? Po tej stronie mamy fort wodny, bastion św. Jadwigi, czy redutę kardynalską, która też czeka na zagospodarowanie. Chcemy połączyć te wszystkie obiekty w jeden szlak. Możliwe, że w przyszłym roku uda się już przystąpić do oznakowania takiej trasy.
Mówiąc o Kłodzku czy Srebrnej górze od razu nasuwa się skojarzenie „TWIERDZA”. W Nysie pomimo wielu usilnych starań wciąż jest z tym problem.
W Nysie nie ma podmiotu, który by zarządzał produktem turystycznym jakim jest Twierdza Nysa. Powodem jest fakt, że te obiekty mają różnych właścicieli. W innych miastach takich jak twierdza kłodzko, twierdza Srebrna Góra są zarządzane przed samorząd. I tak też powinno być w Nysie. Powinien być jeden podmiot, który te obiekty będzie udostępniał, zarządzał i to w taki sposób, by je można było komercjalizować i zarabiać pieniądze na ich dalszy rozwój. O tym już rozmawiamy w naszej gminie i w przeciągu najbliższych miesięcy pewne decyzje zostaną podjęte.
Od ponad dekady dysponujemy wyremontowanym Bastionem św. Jadwigi, który tętni życiem w przeciwieństwie do Fortu Wodnego.
Ważna jest lokalizacja. Bastion św. Jadwigi znajduje się w centrum miasta, więc on żyje i cały czas się coś dzieje. Fort Wodny jest „schowany”, dlatego też z powodu jego położenia nie do końca jest wykorzystany. Oba obiekty są własnością Nyskiego Domu Kultury. Może dla Fortu Wodnego trzeba poszukać innego rozwiązania…
Podobnie jak Wieży Ciśnień…
Tak, to kolejny obiekt, który czeka na odpowiednie wykorzystanie. Pracujemy nad różnymi koncepcjami zagospodarowania Wieży Ciśnień. Szukamy takich rozwiązań, by pokazać turyście, że Twierdza Nysa to jeden produkt. Musimy to tak zorganizować, by turysta, który przyjeżdża do naszego miasta wiedział od czego zacząć i co dalej może zobaczyć.
Rozmawiamy na temat różnych możliwości wykorzystania Wieży Ciśnień. Jednym z pomysłów było stworzenie ekspozycji dotyczącej historii Twierdzy Nysa, jednak okazało się, że konstrukcja wieży i rozwiązania architektoniczne wewnątrz wieży są trudne do zaadaptowania tego obiektu na cele wystawiennicze, w związku z czym szukamy innych rozwiązań. Dużo lepsze warunki na taką ekspozycje ma z kolei Bastion św. Jadwigi, który mógłby być miejscem startowym dla turystów.
Obecnie trwają także prace przy Forcie Prusy, który przez wiele lat był niedostępny dla turystów oraz mieszkańców.
To fakt. Plany na remont mieliśmy już kilka lat temu, jednak właśnie tyle czasu mija od pomysłu, poprzez napisanie projektu aż do otrzymania dofinansowania. Dzięki temu mogliśmy uprzątnąć teren obiektu, zabezpieczyć mury, korytarze oraz pozostałe element. Wokół fortu została wytyczona ścieżka pieszo-rowerowa, która już jest dostępna.
Dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję.