Europoseł Adam Bielan wsparł Kamila Bortniczuka
Każde poparcie przed wyborami jest na wagę złota. Europoseł Adam Bielan wsparł Kamila Bortniczuka jako kandydata do Sejmu.
NysaInfo: Przyjechał Pan do Nysy w konkretnym celu – chodzi o wsparcie Kamila Bortniczuka w trwającej kampanii.
Adam Bielan: Tak. Rozpoczynamy ostatnią prostą przed wyborami, najważniejszy czas kiedy mnóstwo wyborców podejmuje decyzję. Jestem tutaj, aby generalnie wesprzeć naszą listę. To są bardzo ważne wybory, które przesądzą o tym jak Nysa, a także Polska będą wyglądały przez najbliższe 4 lata. We wszystkich sondażach prowadzimy, wygląda na to, że te wybory wygramy, jednak nie wiemy czy będziemy rządzić samodzielnie. Jeśli co trzynasty, czy co dwudziesty nasz wyborca zostanie w domu to będzie możliwa teoretycznie taka tęczowa koalicja wszystkich przeciwko nam. Od Adama Zandberga, Włodzimierza Czarzastego, przez PO po PSL i Pawła Kukiza.
Jestem tutaj, aby wesprzeć mojego przyjaciela Kamila Bortniczuka. To świetny parlamentarzysta, który pełni swój mandat od półtora roku, ale już dał się poznać jako poseł niezwykle skuteczny, który dba o interesy Opolszczyzny i Powiatu Nyskiego. Nysa i okolice potrzebują takiego ambasadora na najbliższe 4 lata w Sejmie.
NI: Sondaże bez wątpienia pokazują przewagę PiS na opozycją, jednak część sondaży mówi o tym, że wyborcy prawicy są bardzo słabo zmobilizowani i mogą zostać w domu. Te sondaże uśpiły czujność? Podobna sytuacja była swego czasu z Platformą Obywatelską.
AB: Może tak być, dlatego staramy się przekonać naszych wyborców, że wprawdzie wygraliśmy wybory europejskie z najwyższym w historii poparciem – 45%, ale głosowanie teraz jest ważne. Prowadzimy w sondażach, jednak to nie sondaże decydują o tym kto będzie sprawować władzę, a wyborcy. Byli już politycy którzy prowadzili w sondażach, że wspomnę tylko o Bronisławie Komorowskim, który miał wygrać w I turze, a przegrał z Andrzejem Dudą.
Staramy się zmotywować naszych zwolenników, aby poszli na wybory. Poza tym ważne dla demokracji jest, aby ta frekwencja była jak najwyższa. Jako europoseł jestem bardzo zadowolony z faktu, że w ostatnich wyborach udało nam się zwiększyć frekwencją dwukrotnie. Mamy również ambicję, aby również i w wyborach parlamentarnych pobić frekwencję. Marzy mi się ponad 60% frekwencja, a to także silne legitymizacja władzy.
NI: Część polityków opozycji oraz komentatorów mówi wprost, że jeśli PiS mocno wygra wybory, oznacza to powrót do „czasów I sekretarzy”.
AB: Absolutnie nie. To jest przede wszystkim czas stabilizacji dla Polski, której potrzebuje. Szczególnie, że mamy rozmaite zagrożenie za naszą wschodnią granicą czy nawet wewnątrz Unii Europejskiej. Taka większość to także brak kłótni w rządzie. Proszę sobie wyobrazić, że zabraknie nam 4-5 posłów i wszyscy będą przeciwko nam. Jak będą wyglądać wspólne rządy Zandberga, Biedrona, Kukiza i Schetyny? Kiedy tylko po kilku miesiącach wyczerpie im się paliwo „anty PiSu”, zaczną się kłócić literalnie o wszystko. O pogram gospodarczy, stosunek do Kościoła czy politykę zagraniczną.
Ostatnia rzecz jakiej Polska dziś potrzebuje to chaotyczne i wiecznie skłócone rządy. Mam nadzieję, że wyborcy nam zaufają.
NI: Skończyło się już straszenie PiSem?
AB: To jest taktyka opozycji, żeby straszyć nami. To się już praktycznie skończyło. Im bardziej nas atakują tym otrzymujemy lepsze wyniki, co pokazały ostatnie wybory do Europarlamentu. Mimo ataku ze strony dużej części mediów i opozycji, wyborcy postawi na nas.
Każdy może się zastanowić czy dziś żyje mu się lepiej czy gorzej niż 4 lata temu. Jeśli gorzej to zagłosuje na PO i Grzegorza Schetynę, jeśli żyje mu się lepiej mam nadzieję, że to na nas odda głos.
NI: To nie pierwsza pana kampania, a ta jest już na absolutnym finiszu. Jak dziś wygląda praca w terenie?
AB: Tak oczywiście. Ja w tych wyborach co prawda nie startuję, bowiem w maju dostałem się do Europarlamentu. Wspieram moje koleżanki i kolegów w tych wyborach do Sejmu i do Senatu. Ta kampania w ostatnich dniach to spotkania z ludźmi, kampania bezpośrednia. Oprócz także to także liczne wizyty w mediach.
NI: Dziękuję za rozmowę.
AB: Również dziękuję.