Felieton – CPK a sprawa nyska…

W mediach bardzo głośno jest obecnie o CPK czyli o Centralnym Porcie Komunikacyjnym. CPK to jedna ze sztandarowych inwestycji, zainicjowana i rozpoczęta jeszcze przez poprzedni rząd. Głównym celem, który przyświecał autorom koncepcji ogromnego portu komunikacyjnego było (poza względami militarnymi i ekonomicznymi) utworzenie centrum komunikacyjnego dostępnego dla mieszkańców z niemal każdego zakątka Polski. Dostępnego dla mieszkańców z wsi oraz małych i średnich miast.
Dla rozwoju naszej Nysy pierwotny układ CPK z tak zwanymi „szprychami” ma fundamentalne znaczenie. Jeśli porównamy mapę Polski z kołem rowerowym, to CPK jest swoistą piastą od której wychodzi 10 szprych. Na jednej z tych szprych jest Nysa. Dokładny przebieg szprychy nr 8 przebiega od CPK, poprzez Skierniewice, Częstochowę, Opole, NYSĘ i Kłodzko. Dla mieszkańców Nysy i całego regionu nyskiego, utrzymanie systemu „szprych” oznaczałoby ogromną zmianę w dostępności komunikacyjnej i komforcie podróżowania. Wszyscy mieszkańcy i pasażerowie korzystający z naszego centrum przesiadkowego (były dworzec PKP), mogliby dotrzeć do CPK (Baranów pomiędzy Łodzią i Warszawą) w niespełna 3 godziny. Z CPK moglibyśmy dotrzeć w niemal każdy zakątek świata. Podobnie w drugą stronę. Dotarcie z niemal każdego zakątka świata do Nysy byłoby o wiele łatwiejsze niż teraz.
Tego typu skomunikowanie naszej Nysy to byłby kolejny magnes do osiedlania się u nas nowych mieszkańców, ale też impuls do bardziej intensywnych kontaktów biznesowych i edukacyjnych. Nasza uczelnia PANS byłaby jeszcze bardziej atrakcyjną dla potencjalnych studentów. Miejmy nadzieję, że obecne prace nad CPK nie spowodują redukcji liczby „szprych”, dzięki czemu nasza Nysa zyska kolejny, ogromny impuls do dalszego rozwoju.






