Kto zniszczył Nysę?
Stowarzyszenie Nysa 1945 kontynuuje serię wpisów na facebooku dotyczącą wydarzeń sprzed 80 lat.
Autor tekst – Maciej Krzysik, Prezes Stowarzyszenia Nysa 1945
80 lat temu – 24 marca 1945 roku – wojska radzieckie ostatecznie zdobyły Nysę. Prowadząc natarcie z trzech kierunków, żołnierze radzieccy wdarli się do miasta i poprzez barykady na głównych ulicach, torując drogę przy wsparciu artylerii i lotnictwa do godzin popołudniowych 24 marca całkowicie oczyściły miasta z pojedynczych grup żołnierzy niemieckich, którzy nie zdążyli wycofać się w zorganizowany sposób.
W czasach PRL dominował przekaz o morderczych walkach, które zamieniły miasto w ruinę. Kiedy zaczęły pojawiać się początkowo pojedyncze zdjęcia z marca 1945 roku (słynne zdjęcie żołnierzy przed Domem Wagi) pojawiła się narracja o praktycznie braku walk i oddaniu miasta przez armię niemiecką. Jak w wielu takich historiach prawda leży po środku, a historia nie jest czarno-biała.
Pozycje obronne wokół Nysy były obsadzone przez jednostki liniowe Wehrmachtu – były to:
1. Dywizja Pancerno-Spadochronowa Hermann Göring
10. Dywizja Grenadierów Pancernych
20. Dywizja Pancerna
23. Pułk Policyjny „Kreitzhofen”
45. Dywizja Grenadierów Ludowych
100. Dywizja Strzelców
Grupa Bojowa „Michallek”
Samego miasta broniły dwa bataliony Volkssturmu, kompania bojowa pod dowództwem majora Briesta, która obsadzała południowy brzeg rzeki pomiędzy mostami, oddziały alarmowe, dwie kompanie piechoty oraz batalion pionierów pod dowództwem kapitana Fietza, który miał rozkaz wysadzenia mostu kolejowego.
23 i 24 marca miasto kilkukrotnie było ostrzeliwane m.in. przez haubice i katiusze. Na północną część miasta wystrzelono 71 pocisków 203 mm niszcząc 8 budynków, z których prowadzony był ogień. Także centrum Nysy znalazło się pod ostrzałem ciężkich pocisków – 16 sztuk wystrzelono w tzw. rejon trzech kościołów, czyli okolice Rynku. W wyniku tego ostrzału zniszczeniu uległ trzypiętrowy budynek.
W celu wsparcia ataku na miasto między 14:38 a 14:50 miał miejsce największy nalot bombowy w trakcie całej operacji. Samoloty Pe-2 z lotnisk w Brzegu i Oleśnicy w sześciu grupach atakowały cele w Nysie, Średniej Wsi i Konradowej. W sumie 66 samolotów Pe-2 oprócz dużej ilości bomb burzących i kasetowych mniejszych wagomiarów, zrzuciło także 18 bomb FAB-250 na Konradową, 14 na Nysę i 140 na Średnią Wieś. W rezultacie działań bojowych w Średniej Wsi zniszczono 15 budynków, fabrykę, wywołano pięć pożarów, natomiast w Nysie zniszczono 13 budynków i 17 pojazdów.
Jak relacjonował W. Köhler – goniec batalionu Volkssturmu – jego oddział zajmował stanowiska w okolicy Bramy Ceglarskiej przy ul. Krasickiego. Na barykadzie przy urzędzie pracy (ul. Prudnicka) stanowiska zajmowały dwa działa szturmowe przygotowane do odparcia ataku z południowego kierunku. Cała ulica Celna stała w jasnych płomieniach – przeszła przez nią burza ogniowa. Także magazyny przy placu ćwiczeń saperów w okolicy ulicy Saperskiej, zabudowania ulicy Ujejskiego oraz budynek samego muzeum przy ulicy Głowackiego.
O godzinie 17:30 dywizjon artylerii rakietowej „katiusz” prowadził ogień na południowo-wschodnie obrzeża Nysy – 300 metrów na północy-zachód od fabryki w Średniej Wsi w rezultacie czego zlikwidowano baterię artylerii i dwa punkty oporu.
Wieczorem 23 marca 1945 roku od południa i wschodu do miasta podeszły jednostki piechoty i czołgów z 21. Armii gen. Gusiewa. Celem tego ataku było dotarcie do rzeki poprzez tzw. „rejon trzech kościołów” i tym samym oczyszczenie miasta z przeciwnika. Pododdziały 120. i 229. Dywizji Strzeleckiej wsparte bateriami haubic nacierały główną ulicą miasta i około godziny 2 w nocy dotarły na lewym skrzydle w okolice parku miejskiego, a na prawym skrzydle do stacji kolejowej i zabudowań rzeźni. Jednocześnie nacierające od wschodu pododdziały 125. Dywizji Strzeleckiej wraz z kompanią czołgów ciężkich IS-2 i dwiema bateriami dział samobieżnych SU-76 do ranka 24 marca 1945 roku zdobyły Dolną Wieś, rejon stacji kolejowej i następnie przez centrum miasta wyszły na południowych obrzeżach miasta.
Jak relacjonował sztab 120. Dywizji Strzeleckiej: „Wszystkie odznaczające się narożniki kwartałów wykorzystane były jako punkty oporu, na głównych ulicach wzniesione zostały barykady i przeszkody. Nasze nacierające oddziały ostrzeliwane były z broni automatycznej przez umieszczone w piwnicach i na strychach grupy przeciwnika, zabezpieczające główną część miasta. Przydzielona i wspierająca artyleria (866. Pułk Artylerii Haubic) była stale obecna w jednostkach bojowych i ogniem na wprost niszczyła barykady, przeszkody i kamienne budynki, w których znajdował się przeciwnik, zabezpieczając stałe posuwanie się naprzód piechoty.”
W sztabie obrony miasta panowało całkowite zamieszanie, sytuację ostatnich godzin w mieście opisał kapitan Bernhard Fietz, dowódca batalionu pionierów:
„(…) 23 marca 1945 roku po wysadzeniu mostu (most kolejowy) powróciłem do Twierdzy Nysa. Udałem się na stanowisko dowodzenia w Carolinum. O ile pamiętam, było około godziny 23.00. Tam dowiedziałem się, że komendant Sparre nie powrócił ze sztabu dywizji. Mówiono, że miał atak serca i został zabrany. Zrozumiałe jest, że w wyniku obecnej sytuacji w sztabie, a zwłaszcza wśród szeregowych, panowało wielkie oburzenie, że Sparre nie wrócił do twierdzy. Zapytałem wtedy, kto zastępuje Sparre i dowiedziałem się od innych oficerów, że to major dr Jüngling. Ponieważ on również był na stanowisku dowodzenia, zameldowałem, że most został wysadzony, jednak zauważyłem że Jüngling całkowicie stracił głowę. Ten stan mógł być spowodowany ogólnie krytyczną sytuacją (…) Przygotowania do marszu zostały wykonane szybko, aby natychmiast wyruszyć. Miało to miejsce 24 marca 1945 roku około godziny 1.00, z Carolinum przez ulicę Celną, Prudnicką, Mariacką, pomnik rzeźnika, chodnikiem rowu fortecznego (tzw. kaczy dołek), który był już pod wodą, dalej w kierunku parku miejskiego wzdłuż kanału Bielawki (…) Do wioski Zamłynie dotarliśmy po około pół godzinie po wymarszu z Nysy, gdzie ja i kapitan Schulze mogliśmy zebrać tylko około 30 ludzi, choć opuściliśmy Nysę w grupie około 70-80 osób.”
Przez całą noc oddziały niemieckie zarówno w północnej, jak i południowej części miasta próbowały wykonywać kontrataki. Radzieckie jednostki walczące w mieście były pod stałym ostrzałem artylerii prowadzącej ogień z okolic Głębinowa i Kopernik, a także baterii moździerzy z centrum miasta.
W godzinach porannych 24 marca 1945 roku niemiecka piechota wsparta 6-7 czołgami i działami szturmowymi oraz artylerią i moździerzami przeprowadziła kontratak i zajęła Górną Wieś. Radzieccy dowódcy w odpowiedzi wprowadzili do walki 538. Pułk Strzelecki, który do godzin popołudniowych całkowicie wyparł obrońców na linię Biała Nyska-Zamłynie. Do wieczora miasto zostało oczyszczone z ostatnich punktów oporu.
Raporty operacyjne jednostek znajdujących się w mieście wskazują, że ich pozycje bojowe w dniach 24-25 marca 1945 roku znajdowały się pod ostrzałem niemieckiej artylerii i moździerzy.
Potwierdzają to także wspomnienia ojca Wilhelma Tribanek ze zgromadzenia księży werbistów, który był świadkiem wkroczenia Armii Czerwonej do Nysy:
„25 marca, (…) Zostaliśmy przewiezieni do Nysy, ulica Bohaterów Warszawy, zapewne do pracy. Miasto znajduje się pod niemieckim ostrzałem. Co za obraz zniszczenia ukazuje się teraz! Całe ciągi budynków w morzu ognia. Tam gdzie budynki nie mają uszkodzeń stoją ciężarówki wypełnione zdobytymi dobrami…”
Pożary przenosiły się z budynku na budynek, sprzyjała temu gęsta zabudowa śródmieścia – praktycznie większość zabudowań, które przetrwały bombardowania, ostrzał artyleryjski i walki o miasto, spłonęły między 24 a 27 marca 1945 roku.
Do początku maja Nysa znajdowała się w strefie przyfrontowej – jeszcze pod koniec kwietnia niemiecka artyleria prowadziła sporadyczny ostrzał radzieckich pozycji.
Epilog
To czego całkowicie nie zniszczyła wojna zostało rozebrane w latach 1945-1960.
Według notatek Stanisława Kramarczyka w kwietniu 1945 roku stan budynków na rynku wyglądał następująco:
liczba budynków 86
wypalone 76
zburzone 4
zachowane 5
W kwietniu 1955 roku liczby te przedstawiały się następująco:
rozebrane 58
zabezpieczone 5
prace budowlane lub odbudowane 1
zdewastowane 3
zamieszkałe 2
Najlepszym przykładem były renesansowe i barokowe kamienice ciągnące się z obu stron ulicy Biskupa Jarosława, które planowane były do odbudowy. Niestety kolejne kontyngenty cegły „na odbudowę stolicy” sprawiły, że wszystkie przestały istnieć w latach 1950-1956.