Marek Majka: Stal Nysa to projekt z potencjałem
O plany na przyszłość, ocenę dotychczasowych wyników i zmiany zachodzące w I-ligowej Stali Nysa pytamy jej prezesa – Marka Majkę.
Mam przed sobą tabelę Krispol I ligi. 7 zwycięstw na 7 rozegranych meczów. Do tego ostatnie zwycięstwo “na start” w Pucharze Polski. Jesteśmy na prostej drodze do awansu?
Jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie na tego typu oceny, ale dwie rzeczy trzeba sobie jasno powiedzieć. Po pierwsze, na tym poziomie nie ma słabych drużyn, nikt nie odda nam punktów bez walki. Po drugie, musimy pamiętać, że to play-offy, a nie runda zasadnicza, będą kluczowe. Na tym etapie realizujemy główne założenia planu, ale nie przesadzamy z hurraoptymizmem.
Zwieńczeniem tego planu ma być awans?
Oczywiście. Gramy po to, żeby wygrać. Rozgrywki ligowe mają dzisiaj priorytet – to jasne dla mnie, sztabu szkoleniowego, dla każdego zawodnika i dla naszych kibiców. My tworzymy warunki, reszta jest w rękach drużyny.
Która jest jedną z najlepszych w lidze.
Tak, ale nazwiska nie grają. Stworzyliśmy bardzo dobry kolektyw. Nasz sztab szkoleniowy, z Krzysztofem Stelmachem na czele, cieszy się zaufaniem moim, partnerów Klubu oraz kibiców. I przed sobą – jak już wspomniałem – mamy jasne zadanie. Chcemy nawiązać do najlepszych czasów nyskiej siatkówki.
Czyli z wyników sportowych jest Pan zadowolony. A co z aspektami organizacyjnymi?
Wprowadziliśmy szereg ważnych zmian. Przede wszystkim otoczyłem się odpowiednimi współpracownikami, którzy mają nie tylko kompetencje, ale i pasję do siatkówki. To m.in. Adam Kurek, który wspiera nas swoją wiedzą i kontaktami czy Piotr Szczurek, którego doświadczenie i zaangażowanie jest dla Klubu nieocenionym wsparciem. Stal Nysa to projekt z potencjałem. Coraz więcej osób to dostrzega, a my staramy się słuchać kibiców – wychodzimy naprzeciwko w wielu sprawach, także drobnych – takich jak sklep kibica, ceny karnetów, maskotka czy strefa dla dzieci jako uzupełnienie oferty skierowanej do rodzin.
Nie sposób nie zapytać – przyjdzie sukces w postaci awansu i co będzie dalej? Czy Nysa ma szansę na pozyskanie sponsora?
Robimy wiele, aby zainteresować potencjalnych sponsorów. Mamy profesjonalną ofertę współpracy, którą dostosowujemy do prowadzonych rozmów. Wychodzimy z inicjatywą. Wiemy, że podstawą do pozyskania kolejnych, dużych partnerów jest awans. Sukces sportowy idzie w parze ze wzrostem potencjału całego projektu. To system naczyń połączonych.
Czy tylko duże podmioty mogą wspierać Klub?
Nie tylko. Jesteśmy elastyczni. Z częścią partnerów współpracujemy na zasadach barterowych, pozyskujemy również wolontariuszy. Każdą wydaną złotówkę oglądamy dwa razy. Dbamy o to, żeby optymalizować efekty i godnie reprezentować każdego – nawet najmniejszego – partnera Stali.
Jak jeszcze można wspomóc Stal Nysa?
Każda pomoc jest mile widziana. To nie jest tak, że trzeba być prezesem wielkiej firmy, żeby wspomóc Klub. Pomoc ma przede wszystkim, ale nie wyłącznie charakter materialny.
A jaki jeszcze?
Wsparcie reklamowe, barterowe, czasowe. Jest wiele form pomocy i naprawdę zachęcam do jej udzielania. Nawet przyjście na mecz i zakup biletu jest formą wsparcia. Jeśli chcą Państwo zapytać jakiej pomocy udzielić czy ją zaoferować – proszę o mail na klub@stalnysa.pl. Gwarantuję, że żaden z pomysłów nie pozostanie bez odpowiedzi.
Wspomniał Pan o frekwencji – czy liczba kibiców chodzących na mecze jest satysfakcjonująca?
Dbamy o to, żeby być wśród liderów nie tylko sportowo, frekwencja również jest naszą mocną stroną. Nasi kibice bardzo nas wspierają. Możemy być z nich dumni. Korzystając z okazji, chciałbym podziękować wszystkim, którzy dopingują naszych zawodników. To daje motywacje nie tylko im, ale każdej osobie zaangażowanej w Stal Nysa.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję uprzejmie i zapraszam na najbliższy mecz. Już jutro o godz. 18:30 zmierzymy się z MCKiS Jaworzno. Do zobaczenia na Hali Nysa!