Nie ustają emocje wokół budowy południowej obwodnicy Nysy
Spore emocje wciąż wzbudza temat budowy południowej obwodnicy Nysy. Urząd Marszałkowski w styczniu zaprezentował najnowszy wariant przebiegu trasy, który nie odpowiada władzom gminy.
Początek planowanej obwodnicy ma być zlokalizowany na włączeniu do drogi wojewódzkiej nr 411 poniżej miejscowości Podkamień, a koniec na włączeniu do istniejącego skrzyżowania drogi krajowej nr 41 z drogą wojewódzką nr 489.
Jak przekonują władze wojewódzkie – to wariant najbardziej optymalny.
Przedstawiony przez nas wariant jest najbardziej optymalny. Jest najmniej kolizyjny, dodatkowo przebiega blisko Nysy i powoduje wyprowadzenie ruchu tranzytowego oraz służy mieszkańcom Nysy. Będzie to alternatywna droga pomagająca ominąć korki w samej Nysie – tłumaczy Szymon Ogłaza, członek zarządu województwa.
Z tym stanowiskiem nie zgadzają się władze Nysy. Urząd Miejski wciąż liczy na to, że inwestor powróci do wariantu prezentowanego dwa lata temu, czyli trasy biegnącej za miejscowość Przełęk. Zdaniem gminy właśnie ten wariant jest najbardziej optymalny.
My cały czas zadajemy marszałkowi pytanie dlaczego nie realizuje tej koncepcji, która jest spójna z dotychczasowym przebiegiem obwodnicy. Ta koncepcja zakłada, że droga pójdzie od ronda w Niwnicy do drogi 411 za miejscowością Przełęk. Marszałek przedstawiał tę koncepcję 2 lata temu. Wtedy tranzyt zostanie wyprowadzony z Nysy i ominie miejscowość Przełęk i Podkamień. Niestety nie jesteśmy w stanie uzyskać odpowiedzi dlaczego nie – tłumaczy wiceburmistrz Nysy, Marek Rymarz.
Do tego tematu będziemy wracać.