Plac zabaw, że ho ho…
Ile dziś się narzeka na dzieci i młodzież, że tylko siedzą z nosami w smartfonach zamiast spędzić czas na zewnątrz. I oczywiście przez ostatnie lata powstało sporo nowych placów zabaw, jednak spora część popadła w kompletną ruinę.
Jeszcze 20 czy 30 lat temu niemal pod każdym blokiem znajdował się plac zabaw – mniejszy, większy ale zawsze był. Dziś po większości z tych miejsc nie ma nawet śladu.
Idealnym przykładem upadku takiej infrastruktury jest plac zabaw przy ulicy 11-go listopada. Zarośnięta piaskownica i dwie ławki. Ale na szczęście właściciel pomyślał o szczegółowym regulaminie.