Woda kolońska z ulicy Kramarskiej
Dawne piwnice nyskich kamienic, które uległy zniszczeniu, a później zapomnieniu po II wojnie światowej kryją wiele skarbów. Warto pamiętać, że do 1945 roku śródmieście Nysy niezwykle szczelnie wypełniały obiekty, których metryka często sięgała średniowiecza.
Prace archeologiczne przy ulicy Kramarskiej odsłoniło wiele artefaktów, które skrywały się pod ziemią. W piwnicach specjaliści często znajdowali przedmioty codziennego użytku dawnego miasta, które pozwały zajrzeć w przeszłość dawnego życia mieszkańców.
Świetnym tego przykładem jest niepozorna butelka odkryta w 2021 r. w trakcie badań archeologicznych przy ul. Kramarskiej. Znajdowała się w zasypanej piwnicy, należącej do kamienicy rozebranej po II wojnie światowej – informuje Muzeum Powiatowe w Nysie.
Dzięki informacjom zachowanym na flakoniku wiemy, że była to woda kolońska. I to nie byle jaka, bo ta oryginalna, produkowana w Kolonii od XVIII wieku. Autorem receptury „aqua mirabilis” jest kartuski zakonnik, który w prezencie ślubnym podarował ją młodemu kupcowi. Ten od razu rozpoczął produkcję i sprzedaż „cudownej wody” do użytku zewnętrznego i… wewnętrznego. Gdy w 1794 roku armia francuska zajęła Kolonię, generał wojsk nakazał numerację wszystkich domów, aby ułatwić orientację w mieście. W ten przypadkowy sposób „aqua mirabilis” otrzymała nową, obowiązującą do dziś nazwę – 4711, która była jednocześnie numerem domu przy Glockengasse, w którym ją produkowano – wyjaśnia w mediach społecznościowych muzeum.
Karolina Gołuszko, Muzeum Powiatowe w Nysie
Wszystkie te zmiany zostały podyktowane pomysłami Napoleona. Dziś skład jedzenia czy leków wydaje się sprawą oczywistą, jednak nie zawsze tak to było. To właśnie na skutek dekretu Napoleona nakazano podanie do publicznej wiadomości składu wszystkich leków. Ten zabieg spowodował, że, koloński kupiec przemianował swój eliksir zdrowia na perfumy. Dzięki takiemu rozwiązaniu udało się zachować recepturę w tajemnicy oraz okazało się sukcesem rynkowym. Woda kolońska 4711 stała się ulubionym zapachem arystokratów, członków rodów królewskich (m.in. cara Rosji i księcia Walii), ale także artystów – Johanna Wolfganga von Goethe oraz Wilhelma Richarda Wagnera podkreśla Karolina Gołuszko.
Przypomnijmy, że Muzeum Powiatowym wciąż można oglądać wystawę „Nysa mieszczańska – wyniki badań archeologicznych przy ulicy Kramarskiej”,