Edward Hałajko o Husytach i pomnikach
Przez wieki Nysę nawiedzały nie tylko katastrofy naturalne ale również obce wojska. Tak właśnie było w 1428 roku, kiedy w naszym regionie panowały wojny religijne. W przedwojennej Nyskie aż roiło się o pomników. Również swojego doczekali się rzeźnicy.
O wydarzeniach z XV wieku rozmawiamy z dyrektorem Muzeum Powiatowego w Nysie – Edwardem Hałajko
Co prawda Husyci nie zdobyli tzw. nowego miasta z kościołem św. Jakuba, ale ucierpiało wiele innych obiektów w tym niemal całe stare miasto.
Wydarzenia z 1428 roku odcisnęły bardzo duże piętno. Już w najbliższy czwartek tj. 6 lutego w naszym muzeum będzie miał wykład Anatola Bukały „Wielka bitwa husycka pod Nysą w 1428 roku – fakty i legendy„. To właśnie z tym wydarzeniem jest związana z legendą o rzeźnikach, którzy mieli uratować miasto – czy są one oparte na faktach? To już zostawiam prelegentowi.
Podania o rzeźnikach były na tyle popularne w nyskiej historiografii, że nawet ufundowano im pomnik.
Do tej fundacji doszło w 1928 roku – dokładnie w 500. rocznicę tych wydarzeń. Pomnik ten stał na dzisiejszym Placu Staromiejskim. Było bardzo ciekawe przedstawienie, które niestety nie dotrwało do naszych czasów. Nawet jeżeli są to tylko legendy to każde miasto powinno dbać o swoją historię oraz legendy.
Przeglądając zdjęcia przedwojennej Nysy można natknąć się na szereg pomników czy obelisków, które upamiętniały ważne postaci oraz wydarzenia związane z historią miasta oraz państwa.
Dotyka pan bardzo ciekawego zagadnienia… w tej kwestii zapraszam koniecznie na piątkowy wernisaż wernisaż wystawy Węgierska Dusza i Wyobraźnia, podczas której przedstawione zostaną rzeźby Lajos Győrfiego. Rzeźbiarz ten ma znakomity dorobek – ponad 250 realizacji, między innymi pomnik króla Jana III Sobieskiego, który jest ustawiony w słowackim obecnie mieście Štúrovo, a wtedy kiedy to się działo było to węgierskie miasto Párkány. Zresztą w naszej historiografii mówimy o „bitwie pod Parkanami” gdzie Jan III zmierzył się z Turkami.
Węgrzy od II połowy XIX wieku wybijają się na tle innych europejskich państw, które prowadzą swoją politykę i edukację historyczną między innymi poprzez takie rzeźby i pomniki. Ja przypomnę tylko jakie głosy sprzeciwu pojawiły się kiedy w Nysie miał stanąć pomnik Józefa Piłsudskiego.
W Nysie niemal wszystkie pomniki po 1945 roku przestawiały istnieć.
Dziś pewną namiastką jest pomnik z popiersiem Eichendorffa przy nyskim Ekonomiku, jednak jest to kopia. Oryginalne popiersie znajduje się w jednej z kaplic kościoła św. Jakuba. Natomiast wszystkie pozostałe zostały zlikwidowane. Obecnie na swoje miejsce wracają pomniki upamiętniające poległych żołnierzy w czasie I wojny światowej. Np. przy rondzie przy ulicy Rodziewiczówny i Długosza znajduje się kamienny monument poświęcony poległym mieszkańcom Średniej Wsi oraz Werbistom. Na Cmentarzu Jerozolimskim znajdują się 3 podobne pomniki.
Z całą pewnością jednym z najbardziej monumentalnych i ciekawych przedstawień był pomnik Fryderyka III, który stał w nyskim Rynku.
Dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję.