Mieszkańcy są zaniepokojeni tym, że niemal z każdym dniem znikają kolejne drzewa
To co dzieje się w parku, dzieje się na podstawie oceny dendrologicznej – przekonuje sekretarz miasta Piotr Bobak. Tymczasem mieszkańcy są zaniepokojeni tym, że niemal z każdym dniem znikają kolejne drzewa.
Pod koniec grudnia w Parku Miejskim w Nysie trwały intensywne wycinki. Wszystkie drzewa które wycinamy, są drzewami wskazanymi przez fachowców – są to drzewa, które zagrażają życiu i zdrowiu ludzkiemu podczas wichur czy zdarzeń losowych. Wszystkie inne, które są wycinane są to gatunki szkodliwe i inwazyjne, które nie powinny funkcjonować w tym obiegu – mówił wówczas burmistrz Kordian Kolbiarz.
Jednak warkot pił nie ustał. Wycinane są kolejne drzewa oraz gałęzie. Co ciekawe część z gałęzi jest układana w stosy i zostawiana. Takie zwaliska mają stać się domem dla zwierząt zamieszkujących ten teren.
W koronach drzew pojawiał się tzw. posusz czyli usychały gałęzie w dolnych partiach drzew, bowiem w dolnej części nadmiernie rozrastały się inne gatunki. Tam będzie nasadzonych ponad 200 nowych drzew. Będą to takie gatunki kalina koralowa, jarząb pospolity, jesion wyniosły czy wierzba.
Piotr Bobak, sekretarz miasta
Przypomnijmy, że wiele starych drzew w parku podczas ostatniej sesji zyskały status pomników przyrody.