PKS Nysa zamierza kupić kolejne autobusy
PKS Nysa od lat systematycznie modernizuje swoją flotę. Na naszych drogach pojawią się kolejne nowe autobusy PKS. O najbliższych planach zakupowych rozmawiamy z Czesławem Biłobranem, dyrektorem ds. przewozów PKS Nysa.
NysaInfo: W marcu informowaliśmy o kolejnej partii autobusów, która miała zasilić PKS Nysa. Na jakim obecnie etapie jest dostawa tych pojazdów?
Czesław Biłobran, dyrektor ds. przewozów PKS Nysa: Planowany czas dostawy nowego taboru w postaci 5 autobusów to wrzesień. Dojdą nam lepsze i bezpieczniejsze pojazdy. Ponadto pracujemy nad projektem zakupu kolejnych dwóch autobusów w ramach programu Polski Ład. Myślę, że uda się nam sięgnąć po te pieniądze. Jest to edycja przeznaczona dla regionów gdzie było dużo PGR-ów. Chodzi o walkę z wykluczeniem komunikacyjnym. Chcemy kupić jeden mniejszy, a drugi większy.
Ale to chyba nie wszystko?
To byłoby już 7 nowych pojazdów. Dodatkowo złożyliśmy wniosek na zakup kolejnych 10 pojazdów do subregionu południowego. Obecnie tam już trwają prace, jednak jest pewien problem. W warunkach zapisano, że muszą to być autobusy elektryczne. Uważam, że autobusy elektryczne do dobre rozwiązanie, jednak do komunikacji miejskiej, ponieważ ten tabor ma wciąż stosunkowo niewielki zasięg.
Jeśli takie autobusy miałyby w większym stopniu obsługiwać połączenia międzymiastowe, to więcej by stały na ładowaniu niż jeździł. To jest dla nas duży problem. Jest preferencja na elektryki, mam nadzieję, że zostanie to zmienione na nowe generację silników spalinowych. Wówczas mielibyśmy łącznie 17 kolejnych, nowych autobusów.
Będzie komu prowadzić te autobusy?
Z kierowcami jest problem. W dalszym ciągu staramy się podnosić warunki płacowe i polepszać warunki pracy. Ostatnio zgłosił się do nas jeden kandydat, który zadeklarował, że chciałby pracować w PKS Nysa. Sytuacja jest trudna ale na szczęście się polepsza.
Mamy nowe Centrum Przesiadkowe. Wyremontowany dworzec, nowe wiaty dla autobusów, pod którymi jednak zatrzymują się tylko autobusy PKS Nysa. Prywatny przewoźnik, który obsługuje np. połączenia do Wrocławia swój przystanek bez ławek i zadaszenia kilka metrów dalej przy ulicy Asnyka. Dlaczego inni przewoźnicy nie korzystają z Centrum Przesiadkowego?
Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana… Tutaj trzeba to kierować do burmistrza. Centrum Przesiadkowe to własność gminy, do powiatu należy część z przystankami. Problemem jest chyba płatność. Na miejskich przystankach obowiązuje minimalna stawka 5 groszy, a na centrum przesiadkowym za zatrzymanie autobusy wynosi 1 i 2 zł. Obecnie jedna z prywatnych firm wyraziła chęć korzystania z nowych przystanków, właśnie ze względu na te lepsze warunki. Chodniki, oświetlenie, zadaszenia oraz przejrzyste rozkłady jazdy.
Będziemy dostosowywać te opłaty minimalne, ponieważ chcemy ściągnąć jak największych firm, aby korzystały z nowych przystanków. Nie chcemy na tym zarabiać.
Dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję.