Sąd internetowy ma już dziesięć lat. Wciąż z niego nie korzystasz? Nie trać czasu!
Najważniejszym celem uruchomienia elektronicznego postępowania upominawczego było zdjęcie z sądów ciężaru procedowania spraw, których prostota znosi konieczność osobistego stawiennictwa obu stron. Jest to jednak wielkie ułatwienie także dla wierzycieli, którzy nie muszą już składać wniosków w tradycyjnym postępowaniu sądowym, co jest uciążliwe zwłaszcza dla tych, którzy borykają się z licznymi wierzycielami.
Zasypywanie sądu niezliczonymi wnioskami zostało ukrócone
Jednym z problemów, na jakie często wskazywano w kontekście funkcjonowania EPU był fakt, iż był on podatny na możliwość łatwego wykorzystania przez podmioty niezbyt kłopoczące się właściwym udokumentowaniem kierowanych przez siebie roszczeń. Już sam brak konieczności załączania do pozwu dowodów i jedynie kilka chwil, jakie ma referendarz obsługującego system VI Wydziału Cywilnego Sądu Rejonowego Lublin-Zachód na rozpatrzenie niosło ze sobą pewne ryzyko. Jednocześnie w razie stwierdzenia braku podstaw do wydania nakazu zapłaty nic nie stało na przeszkodzie, by powód składał pozew ponownie, niekiedy wręcz do skutku. Był to jednak kłopot także dla innych wierzycieli.
Wszystko to sprzyjało bowiem temu, że choć tradycyjne sądy istotnie zostały odciążone, to internetowy był wprost zasypywany setkami tysięcy spraw miesięcznie. Problemy te są jednak przezwyciężane.
Obecnie możemy tą drogą kierować tylko takie roszczenia, które stały się wymagalne nie wcześniej niż w ciągu trzech lat przed złożeniem pozwu – nie ma już więc masowych prób dochodzenia długów przedawnionych. Z kolei brak podstaw lub wniesienie sprzeciwu skutkuje od tego roku od razu umorzeniem.
Możemy się zatem spodziewać, że przełoży się to na sprawność systemu i szybsze uzyskiwanie nakazów zapłaty. A to jest dla wielu przedsiębiorców niezwykle istotne. Zwłaszcza, gdy niesolidnych klientów jest wielu a miejsca ich zamieszkania rozmaite – jeśli składamy pozwy przez sąd internetowy nie mają one znaczenia. Wystarczy, że długi nie budzą wątpliwości i wynikają wprost z faktur i umów. Pozostaje jeszcze jeden problem.
Sąd internetowy nie jest łatwy w obsłudze. Zostaw ją fachowcom
Jednym z istotnych założeń przyświecających tworzeniu systemu EPU było to, by ułatwiał on składanie pozwów także osobom nieposiadającym kierunkowych kwalifikacji w tym zakresie. Jak jednak zwracają uwagę specjaliści z kancelarii AIF, sprawia on niekiedy kłopoty także zawodowym prawnikom. Aby bez problemów korzystać z jego platformy, trzeba nie tylko dysponować pewną wiedzą prawną, ale i po prostu dobrze znać ją samą i unikać błędów z pozoru błahych, a jednak problematycznych.
Jeśli więc zależy nam na czasie – przy dochodzeniu jakichkolwiek roszczeń zawsze przecież bardzo ważnym – i ustrzeżeniu się niepotrzebnych trudności, najlepiej więc zostawić to zadanie fachowcom zajmującym się tym na co dzień. Tym bardziej, jeśli nie jesteśmy do końca pewni jaki sposób walki należne nam środki będzie w danym przypadku odpowiedni. Doświadczona kancelaria dysponująca specjalistami, dla których żaden aspekt windykacji długów nie ma tajemnic, będzie w stanie zawsze udzielić skutecznej pomocy.