Ze stacji benzynowej wyparowały pieniądze

W dzisiejszych czasach trzeba być czujnym na każdym kroku – boleśnie przekonała się o tym pracownica jeden ze stacji benzynowych na terenie Nysy. W tym wypadku straty wyniosły 2 700 złotych. To nowa metoda oszustwa „na terminal” – mówią nyscy policjanci.
Nowe sposoby, stare mechanizmy
Kobieta dała się podejść mężczyźnie, który w rozmowie telefonicznej podał się za przedstawiciela stacji paliw. Rzekomy przedstawiciel instruował pracownicę, aby ta wykonywała różnego rodzaju operacje na terminalu płatniczym, który trzeba było sprawdzić po Nowym Roku. Jedną z operacji było nabijanie kodów – dopiero później okazało się, że są to doładowania do telefonów na kwotę niemal 3 tysięcy złotych. Głos w słuchawce zapewniał, że po upływie 2 godzin powinien zostać wygenerowany raport.
Nic takiego, jednak nie miało miejsca, a policjanci ponownie przestrzegają przed oszustami, którzy grasują na naszej łatwowierności.