Historia na wyciągnięcie ręki

Właśnie mija 29 lat od czasu zakończenia produkcji słynnych nysek. Zakład przy Szlaku Chrobrego zmagał się z wieloma bolączkami, jednak bezsprzecznie auto stało się symbolem epoki oraz miasta. Po latach pasjonaci zbierają okruchy dawnej świetności zakładu.
Przemiany ustrojowe, właścicielskie oraz ludzka nieroztropność połączona z brakiem szacunku dla historii zaowocowały zniszczeniem wielu pamiątek po FSD. Zakład był jednym z największych pracodawców w regionie i w tym miejscu trzeba pamiętać, że były to nie tylko auta… Wówczas wydawano także gazetkę zakładową, produkowano okolicznościowe ozdoby, loga firmy pojawiały się na otwieraczach do butelek czy ubraniach. Dziś Andrzej Stadnik próbuje ratować przyszłość. W tym miejscu z odsieczą przychodzi Państwowa Akademia Nauk w Nysie, gdzie zorganizowana zostanie wystawa.
W momencie kiedy fabryka przestała istnieć te rzeczy zaczęły sukcesywnie być wynoszone na strychy, a później na śmietnik. Na dziś są to rzeczy, które okazały się istotne dla pracowników. To medale, czapeczki, prospekty. Zachowało się także mnóstwo zdjęć – mówił na antenie Radia Opole Andrzej Stadnik.
Niestety wiele rzeczy wylądowało na śmietniku po zamknięciu fabryki. W taki sposób udało mi się uratować między innymi wiele egzemplarzy gazety wydawanej w FSD “Klakson”, do której przygotowywałem satyryczne rysunki – mówi Jerzy Gadawski, który w zakładzie przepracował 32 lata.
Ekspozycja zostanie otwarta 10 lutego o godzinie 13:00 w Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Nysie przy ulicy Obrońców Tobruku.

Jerzy Gadawski uratował ze śmietnika wiele egzemplarzy gazety zakładowej “Klakson”

Model 501 można obecnie oglądać w Galerii Dekada