Jak mógł wyglądać nyski Rynek?
Obecnie zasadniczo dobiegła końca budowa Galerii Nyskiej w sercu naszego miasta, a proces zabudowy Rynku trwa już od 20 lat. Jak mógł wyglądać nyski Rynek?
Tragiczny dla miasta 1945 roku na trwale przeobraził starówkę Śląskiego Rzymu z której nie zostało praktycznie nic. Kropę „nad i” postawiła powojenna odbudowa, a właściwie późniejsze budowa nowego, socjalistycznego miasta.
W 1999 roku zaczęto stawiać pierwsze „nowe kamieniczki” w Rynku. I choć od razu było widać, że to nowa zabudowa, to jednak kamieniczki nawiązywały do pierwowzorów w swoich kształtach i proporcjach. Głośno mówiło się wówczas także o potrzebie odbudowy miejskiego ratusza – którego 90 metrowa wieża stanowiła przez ponad 450 lat nieodłączny element panoramy miasta.
Podczas zabudowy południowej części Rynku przyjęto koncepcję architekta Tadeusza Pawlika, który dostosował dawne elewacje do obecnych wymagań przedsiębiorców. Pomimo tego, że fasada zachowała dawne podziały, to wnętrza były oczywiście nowoczesne i przygotowane pod handel oraz usługi. W piwnicach przez szereg lat działała kultowa Pizzeria Tevere.
W budynku ponadto na ostatnim piętrze funkcjonowała „kawiarenka internetowa”, gdzie za kilka złotych można było posurfować po internecie. Obecnie siedzibę ma tam Radio ONY.
Po 2006 roku rozpoczęła się budowa jednego ze skrzydeł ratusza oraz wieży – o czym pisaliśmy w ubiegłym roku.
Osobną kwestię pozostawała jednak wciąż północna część bloku śródrynkowego. Tam postanowiono rozebrać wszystkie kamienice, a w ich miejsce utworzono trawniki oraz rabaty. Terenu tego nie udało się dwukrotnie sprzedać, w związku z czym wystał wystawiony w formie użytkowania wieczystego.
Po wojnie swoje koncepcje stworzyli także Stanisław Kramarczyk – jego wizja zakładała rekonstrukcję Rynku w formach XVIII-wiecznych, a ponadto w latach 70. zorganizowano konkurs architektoniczny na zabudowę bloku śródrynkowego. Ostatecznie (z różnych powodów) żadna z tych wizji nie została zrealizowana.
Dziś – elewacja Galerii Nyskiej jest niemal gotowa. Jest to projekt w nowoczesnych formach, natomiast pierwszą „współczesną” koncepcję przygotował również Tadeusz Pawlik.
Co w nyskim Rynku pasuje do czego?
O ile do 1945 roku, zabudowa Rynku pomimo różnych styli architektonicznych – od gotyku, poprzez renesans, barok, klasycyzm i modernizm współgrała ze sobą to decyzje, które zapadły po 1945 roku zmieniły diametralnie oblicze najważniejszego nyskiego placu.
Bloki – chociaż „nowoczesne” zaprojektowano z poszanowaniem dla miejsca i historii, wprowadzając zróżnicowane wysokości, rozmiary okien oraz ceramiczne dachy. I generalnie Rynek w tym stanie od 1966 roku trwał przez ponad 30 lat. Dlaczego od 1966, a nie wcześniej? Otóż wcześniej realizowano odbudowę najbardziej zniszczonych obiektów jak Dom Wagi Miejskiej czy kamieniczki Rynek/Bracka. Paradoksalnie więc, kamienice, które były znacznie lepszym stanie technicznym zostały rozebrane. Dziś tak naprawdę w Rynku czy na Brackiej możemy zobaczyć rekonstrukcje z lat 50. aniżeli autentyczne domy.
W 1966 roku wyburzono pozostałości wieży ratusza oraz miejskiego archiwum, które znajdowało się w północnej części bloku śródrynkowego. Również wówczas kończyła się budowa bloków, które otaczają Rynek od strony północno-wschodniej oraz południowej. Zdecydowano wówczas także o usunięciu pierzei przed kościołem św. Jakuba, która była zabudowana od XIII wieku.
Ówczesne publikacje podkreślały bardzo mocno koszt odbudowy zabytkowych obiektów „który jest często kilkukrotnie wyższy niż koszt budowy nowych domów”, a nowoczesna zabudowa centrum miała na celu (oczywiście oprócz oszczędności o propagandowego wydźwięku) wydobycie walorów odbudowanych zabytków – jak kamieniczki na Brackiej, kościoła św. Jakuba czy dworu biskupiego (jest to oczywiście temat na znacznie szerszą dyskusję).
W 1999 roku rozpoczęła się budowa „nowych kamieniczek” czyli postmodernistycznego obiektu, który jednak zachował pewne proporcje dawnej zabudowy. I tym duchu powstała większość nowej zabudowy południowego bloku śródrynkowego wraz z jednym skrzydłem ratusza.
Warto przypomnieć, że w 1999 roku był wręcz fantastyczny klimat do odbudowy centrum Nysy, a większość głosów mówiła wprost o potrzebie przywrócenia ratusza i dawnej zabudowy. Gdyby wówczas kontynuowano zabudowę północnego bloku śródrynkowego miałoby to dwa zasadnicze plusy. Pierwszy z nich to uniknięcie przepychanek i oskarżeń o „sprzedaż Rynku”. Wszakże ratusz i „nowe kamienice” też stoją na działce, które miasto sprzedało w prywatne ręce. Nawet Janusz Sanocki pisał na łamach Nowin Nyskich, że nikt tak dobrze nie zagospodaruje Rynku jak prywatny inwestor.
Druga sprawa to zachowanie pewnej spójności estetycznej z nowo powstałymi kamienicami w latach 1999-2001. Wówczas powstałe kamieniczki bardzo mocno w swoich gabarytach i podziałach elewacji nawiązywały do oryginałów z XV/XVI wieku. Wiele do życzenia zostawiały materiały z jakich zostały wzniesione ale to już zupełnie inna kwestia.
Swoją koncepcję na zabudowę bloku śródrynkowego opracował także Tomasz Grebski. Ta nie weszła jednak w życie, a drugą część Rynku zajęła Galeria Nyska w obecnym kształcie, który budzi jednak sporo kontrowersji.