K. Kolbiarz – Nyski bon działał przez siedem lat
Drodzy Mieszkańcy…
Zapewne doskonale wiecie, że jednym z głównych działań realizowanych przeze mnie i mój zespół, jest robienie wszystkiego, aby nas, mieszkańców Nysy, było jak najwięcej. Często opisując różne programy, projekty i pomysły, rozpatrujemy je pod kątem demografii i wpływu na wzrost liczby mieszkańców. Im więcej mieszkańców, tym więcej pieniędzy w gminnej kasie. Im więcej pieniędzy, tym więcej inwestycji i więcej możliwości zaspokajania potrzeb nas-Nysan. Na koniec 2014 roku, w raporcie Polskiej Akademii Nauk, Nysa została sklasyfikowana wśród miast kryzysowych, niemal bez szans na jakikolwiek sukces. Od tego czasu minęło siedem lat, siedem lat konsekwentnej realizacji programu opartego na trzech filarach: dobrej pracy, tanich mieszkaniach i rodzinie (jakość życia). W ostatnich latach powstało u nas ponad tysiąc dodatkowych miejsc pracy (m.in. Umicore, Centrum Mandatowe, Kler, Galeria Dekada).
Powstało ponad 200 nowych mieszkań komunalnych (kolejne ponad 200 powstanie w ciągu najbliższych 2 lat). Po raz pierwszy w historii Nysy zaczęli u nas inwestować prywatni deweloperzy, którzy zakontraktowali już blisko tysiąc nowych mieszkań i domów. Nowe miejsca pracy i nowe domy to namacalny dowód na rozwój naszego miasta. My, którzy na co dzień mieszkamy w Nysie, przywykliśmy do nowej hali sportowej, nowego kąpieliska, nowego przedszkola i żłobka, Galerii Dekada, pumptracka, odnowionych placów i skwerów oraz setek innych inwestycji. Za chwilę oswoimy się z wyremontowanym rynkiem i zmodernizowanym Centrum Przesiadkowym. To normalne.
To wszystko powinno być zrobione co najmniej 20 lat temu. Wtedy uniknęlibyśmy katastrofy demograficznej, która w latach 2004-2014, wydrenowała nas z tysięcy młodych, ambitnych, pełnych aspiracji i marzeń ludzi. To była ogromna strata, którą bardzo trudno będzie szybko nadrobić. Jednym z narzędzi, którego głównym celem był wzrost dzietności, był nasz nyski bon wychowawczy. Bon adresowany w pierwszej kolejności do małżeństw i osób pracujących miał zachęcać do dzietności i jednocześnie wspierać rodzinę w wychowaniu dzieci. Był on kierowany do małżeństw, które według wszystkich badań i analiz są najbardziej „dzietną” formą związku. Niestety wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego nie uznał naszych racji i wspieranie głównie małżeństw uznał za niezgodne z prawem. Piszę niestety, ponieważ w obecnym systemie prawnym w Polsce, to pracujące rodziny oparte o małżeństwo są w wielu aspektach dyskryminowane. Przyjmując ten wyrok z ubolewaniem, zmieniliśmy naszą uchwałę i dostosowaliśmy do wyroku NSA.
Niestety; w ostatnich godzinach naszą zmienioną już uchwałę nadzór prawny Wojewody Opolskiego uznał za – uwaga – dyskryminującą osoby niepracujące… Rozstrzygnięcie to oznacza, że nie będzie kolejnych naborów na nyski bon wychowawczy! Prawo do wypłaty bonu zachowują oczywiście rodziny, które obecnie pobierają to świadczenie, jednak tylko do końca okresu na jaki wystawiono decyzję. Nie będziemy już zmieniać naszej uchwały, ponieważ straciłaby ona swój sens. Naszym celem było wspieranie pracujących rodzin, rodzin opartych na małżeństwie, które ciężką pracą utrzymują swoje dzieci i najbliższych oraz uczciwie płacą podatki, z których korzystają wszyscy mieszkańcy. Nasz bon nigdy nie był i nie będzie (tak jak tego chce sąd i Wojewoda), świadczeniem socjalnym przyznawanym wszystkim. Nasz bon nie trafiał i nie trafi do osób korzystających z systemu pomocy społecznej. Pomoc społeczna to cały system zapomóg, zasiłków i dotacji, kierowanie tam kolejnych pieniędzy (nyski bon), będzie pogłębiać niechęć do poszukiwania pracy i do samodzielnego radzenia sobie z utrzymaniem siebie i bliskich.
Pomoc społeczna to pomoc społeczna, a wsparcie rodzin w wychowaniu dzieci, to całkiem inna kwestia. Rodziny dysfunkcyjne otrzymują pomoc od państwa i nie ma powodu, by wspierać je dodatkowymi pieniędzmi. Nyski bon działał przez siedem lat. Wsparliśmy setki małżeństw w wychowaniu dzieci. Ufam, że pieniądze, które trafiły do naszych rodzin pomogły w wychowaniu i edukowaniu najmłodszych obywateli Gminy. Jestem dumny z naszego nyskiego bonu, który pomimo setek donosów, hejterskich uwag i ataków, był wsparciem dla nyskich rodzin z dziećmi przez te ostanie siedem lat. Oczywiście nigdy jako zespół nie ustaniemy w konsekwentnym wspieraniu naszych rodzin. Działamy dalej!
Kordian Kolbiarz – Burmistrz Nysy