Stoi na stacji lokomotywa i rdza z niej spływa…
Daleko poza głównymi peronami nyskiego dworca PKP stoi zapuszczona lokomotywa. Parowóz Ty-2 już uniknął co prawda złomowania, jednak wciąż czeka na remont.
Zmierzch ery pary
Zabytek ma stanowić część nowego Centrum Przesiadkowego, które będzie zlokalizowane na dworcu PKP i PKS w Nysie – ma to być swego rodzaju łącznik z przeszłością. Dziś mało kto wie patrząc się na liczbę pociągów i kierunki w których odchodzą, że jeszcze 20 lat temu Nysa była znaczącym węzłem komunikacji kolejowej.
W 2014 roku Gmina Nysa odkupiła zabytek, który miał zostać pocięty na żyletki. I od tego czasu zaczęło się poszukiwanie źródeł finansowania remontu, którego koszty rosły z dnia na dzień. Początkowo parowóz miał zostać wyremontowany przez gminę. Później pojawił się pomysł przekazania lokomotywy do Muzeum Techniki w Jaworzynie Śląskiej. Sam koszt transportu wyniósłby jednak kilkadziesiąt tysięcy złotych w związku z czym zrezygnowano z tego pomysłu.
Jeszcze do lat 90. ubiegłego wieku lokomotywy parowe były wciąż wykorzystywane na wielu liniach kolejowych, a brak trakcji elektrycznej na nyskim odcinku dodatkowo wymuszał dalszą eksploatację tego taboru. Ponadto nyski dworzec posiadał bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę do obsługi parowozów – dwie lokomotywownie z obrotnicami, krany wodne, wieża ciśnień i przeszkolony personel.
Co dalej?
Były dobre chęci, ale jak widać minął kolejny rok, a zabytek jak niszczał tak niszczeje dalej. To ma się jednak zmienić.
Szukaliśmy różnych dróg, aby przywrócić blask tej lokomotywie. Jesteśmy na takim etapie, że na wiosnę ruszamy z remontem, który sfinansuje gmina – bierzemy to na siebie w 100%. Mamy jeszcze obietnicę dofinansowania ze źródeł krajowych.
Kordian Kolbiarz burmistrz Nysy
Jak będzie? Czas pokaże.